O świadomości i filozofii Eckhart’a Tolle
Poznaj podstawowe założenia filozofii Eckhart’a Tolle. Dowiedz się jak osiągnąć szczęście i spełenienie w życiu, poznaj cel i sens Istnienia.
Kim jest Eckhart Tolle?
Na początek krótko nakreślę jego postać: Tolle określa siebie mianem nauczyciela duchowego. O swojej praktyce mówi jako przebudzonej świadomości, zdolności bycia uważnym obserwatorem życia.
Droga ku przebudzonej świadomości E. Tolle zaczęła się w momencie głębokiego wewnętrznego cierpienia, gdy udało mu się zauważyć dualność swojego umysłu. Zaobserwował głos w swojej głowie wywołujący stan przenikliwego wewnętrznego bólu spowodowany dręczącymi myślami (przejawiającymi się oporem, niezadowoleniem). W kolejnym momencie po tym zaznał głębokiego spokoju, wyciszenia i bez reszty poddał się życiu.
Stan ten E. Tolle, opisuje w następujący sposób: “twój naturalny stan autentycznie odczuwanej jedności z Istnieniem”.
Tolle twierdzi, że naszą ludzką drogą/misją jest dążenie do tego stanu – odbywa się to w ramach ewolucji, powoli z pokolenia na pokolenie, a polega ono na wyzbyciu się utożsamiania się z materialną formą (zarówno przywiązaniem nadmiernej uwagi do swojego ciała, materializmu jak i kuszącej – swoją krótkotrwałą, iluzoryczną uciechą – materialności).
Choć przez wielu stan ten przyrównywany jest do “zbawienia” lub określany mianem “oświecenia”, to sam Tolle, nie chcąc nadawać jemu egotycznej etykiety, woli mówić o nowej świadomości.
W swoich rozważaniach Tolle często odnosi się do różnych nurtów religijnych a w szczególności buddyzmu i chrześcijaństwa, jednak jego przekaz nie jest związany z żadnym wyznaniem.
Twierdzi on, że pierwotne założenia wielu religii mają wspólne przesłanie, jednak zostało one wypaczone i bywa opacznie wykorzystywane, wprowadzając podziały i nieporozumienia, poróżniając przy tym wyznawców odmiennych wierzeń.
Poniżej przedstawiam wybrane zagadnienia z filozofii Eckhart’a Tolle:
Źródło bólu i cierpienia w życiu
“Głównym poczuciem nieszczęścia nigdy nie jest sama sytuacja, tylko myślenie o niej.
Bądź świadomy swoich myśli. Staraj się oddzielać je od sytuacji, która jest zawsze neutralna, zawsze jest taka, jaka jest. Oto sytuacja lub fakt, a to są moje myśli o niej. Zamiast układać historie, zostań przy faktach.”
Tym, co w głównej mierze, według filozofii E. Tolle stanowi źródło bólu i cierpienia w życiu, jest zupełne utożsamianie się z własnymi myślami. To nie sytuacje zewnętrzne wpływają na poziom naszego szczęścia a nasze myślenie o nich i ich interpretacja. Większość ludzi w zupełności identyfikuje się z głosem w swojej głowie, który nieustannie i kompulsywnie podsuwa co rusz, to nowe historie. Utożsamiając się w pełni z tym, co zadziewa się w naszych głowach, tracimy możliwość na dostrzeżenie szerszego obrazu rzeczywistości, jaki dostępny jest w przestrzeni ciszy za którą kryje się poczucie wewnętrznej wolności od złożoności świata materialnego.
Skąd bierze się potrzeba identyfikowania się z myślami?
“Wiedz, że to o czym myślisz w dużym stopniu tworzy odczuwaną przez Ciebie emocję. Dostrzegaj powiązanie między swym myśleniem i emocjami. Zamiast być myśleniem i emocjami, bądź świadomością, która jest ponad nimi.”
Skąd bierze się potrzeba identyfikowania się ze swoimi myślami?
Tolle określa tę potrzebę mianem umysłu egotycznego, w którym tkwi poczucie własnej jaźni, JA – ego. Utożsamiania się ze wspomnieniami, interpretacjami, opiniami, reakcjami, emocjami, daje poczucie siebie samego, tożsamości.
Główny rdzeń aktywności umysłowej uwarunkowała przeszłość: wychowanie, tradycja, atmosfera rodzinna, najbliższe otoczenie i stanowi on aktualną podstawę dla powtarzających się myśli, emocji czy schematów reagowania (mi bardzo kojarzy się to z nazywanymi w psychologii schematami zachowań, których wyuczyliśmy się pod wpływem różnych sytuacji życiowych, najczęściej w dzieciństwie. Dzieci naśladują swoich opiekunów, chłoną wszystko to, co je otacza bez oceny i żadnego filtra).
E. Tolle sugeruje, że postrzeganie siebie przez pryzmat JA – ego jest ograniczeniem dla człowieka: “utożsamianie się z tym, co jest uwarunkowane i przemijające, zasłania światło tego, co bezwarunkowe i wieczne – światło jaśniejące w każdym człowieku. Określanie siebie za pomocą myśli to ograniczanie siebie.”
Czym jest ego?
Według E. Tolle: “Ego to konglomerat powracających form myślowych i uwarunkowanych schematów mentalno-emocjonalnych, które zostały obdarzone poczuciem ja, poczuciem tożsamości.” Czym charakteryzuje się EGO:
- Ego stara się zrównać posiadanie z istnieniem – mam więc jestem. A im więcej mam, tym bardziej jestem. Może to też prowadzić do poczucia wyższości nad tymi, którzy nie mają lub mają mniej.
- Ego bardziej chce chcieć, niż chce mieć. Miejsce ukrytego zadowolenia z posiadania szybko zastępuje chceniem czegoś jeszcze – nie może się nasycić, tym co już ma, szuka jeszcze większego zaspokojenia, wzmocnienia niepełnego poczucia ja i wypełnienia tego braku.
- Ego często odczuwa obawy z powodu rozbieżności między tym, co jest, a tym co chce.
- Ego powoduje poczucie podziału, które je umacnia – ja vs oni (wróg). Aby przetrwało potrzebuje kierować się niskimi pobudkami – chce władzy, uznania, poczucia lepszości i a jego działania służą wyeliminowaniu poczucia lęku, który towarzyszy ciągłej potrzebie posiadania więcej.
- Ego towarzyszy wieczny niepokój, gdyż utożsamia się z formą (myślową, ale też cielesną) i obawia się z powodu nietrwałości wszelkiej formy materialnej.
- Ego nie potrafi dostrzec różnicy między sytuacją a swoją jej interpretacją lub reakcją na nią.
Jednak najważniejsze w przekazie E. Tolle odnośnie ego, jest to, że stanowi ono źródło nieszczęścia, gdyż działając z jego poziomu oddalamy się tym samym od swojej prawdziwej Istoty, i tym samym brak nam poczucia wewnętrznej harmonii czy spełnienia.
“W istocie robienie nigdy nie wystarcza, jeśli lekceważysz Istnienie. Ego nie wie nic o Istnieniu, lecz uważa, że w końcu zostaniesz ocalony dzięki temu, co robisz. Jeśli tkwisz w uścisku ego, sądzisz, że robiąc coraz więcej, zgromadzisz wystarczająco dużo “robienia”, by kiedyś w przyszłości poczuć się spełnionym. Ale tak nie będzie. Zatracisz tylko samego siebie. Cała cywilizacja zatraca się w robieniu, które nie wypływa z Istnienia i dlatego staje się bezowocne.”
Rozpoznaj EGO
E.Tolle w prosty wyjaśnia w jakich formach, czy też zachowaniach przejawia się EGO:
- narzeka “każda skarga to krótka, stworzona przez umysł historia, w którą całkowicie wierzysz”
- wyraża sprzeciw “wiele osób tylko czeka, aż znów pojawi się coś, przeciw czemu się zbuntują, co ich rozdrażni lub zmartwi… nałogowo obrażają się i martwią… sprzeciwiając się, ludzie ci potwierdzają i wzmacniają swoje poczucie ja (ego)”
- musi mieć rację, obwinia innych “narzekanie jak również doszukiwanie się błędów i sprzeciw pogłębiają w naszym ego poczucie granic i oddzielenia… narzekając, sugerujesz, że masz rację, a sytuacja lub osoba, na którą się skarżysz lub której się sprzeciwiasz, nie ma racji… gdy masz rację, zajmujesz pozycję wyimaginowanej wyższości moralnej w stosunku do osoby lub sytuacji, która jest osądzana i uznawana za niedoskonałą”
- przylepia innym obraźliwe epitety, obgaduje, obraża (często nawet na samym poziomie myśli)
- żywi urazę “uraza to silna negatywna emocja związana z wydarzeniem często bardzo odległym w czasie, którą podtrzymuje przy życiu kompulsywne myślenie, odtwarzanie w głowie tamtej historii lub odpowiadanie na głos o tym “co ten ktoś mi/nam zrobił”… gdy myślisz o urazach albo je odczuwasz, zawarta w nich negatywna energia emocjonalna może zniekształcić twoją percepcję wydarzeń dzisiejszych”
- ma pretensje “pretensja oznacza, że czujemy się skrzywdzeni, oburzeni, dotknięci lub urażeni. Oburza nas czyjaś chciwość, nieuczciwość, niekonsekwencja, to co inni robią… niekiedy ludzie rzeczywiście mogą błądzić, ale koncentrując uwagę na ich wadach, tylko je powiększasz. A to, na co reagujesz u innych osób, wzmacniasz w samym sobie”.
- odbiera sytuacje osobiście “ego bierze wszystko do siebie, osobiście. Powstaje emocja, chęć obrony, może nawet agresja. Czy bronisz prawdy? Nie, prawda nigdy nie potrzebuje obrony… bronisz siebie lub raczej iluzji o sobie, stworzonego przez umysł substytutu”
- według Tolle, obecnym stanem ludzkości kieruje w głównej mierze właśnie ego.
Myślę, że mierzenie się z tematem ego, stanowić może pewne wyzwanie, z tego prostego względu, że czasami zwyczajnie niełatwo przyznać jest się przed samym sobą do pewnych zachowań. Jednak już samo ich zauważenie, nazwanie ich, może spowodować zatrzymanie i przyzwolenie na chwilę refleksji np. nad tym, czy można inaczej. Warto pamiętać, aby w tym procesie nie oceniać a zauważać, bo “Ego nie jest złe, jest tylko nieświadome”
Jak wyzwolić się spod jarzma ograniczającego perspektywę ego?
Według E. Tolle droga ku prawdziwej tożsamości wiedzie poprzez uświadomienie sobie istnienia EGO. Zauważenie wewnętrznego głosu, który czasem sprawia ból, powoduje dyskomfort a niekiedy daje złudne poczucie satysfakcji, wyższości czy powierzchownego zaspokojenia potrzeb (więcej o tym jak rozpoznać ego piszę w ostatnich dwóch wpisach). Ego to iluzja, “iluzja myśli, że jest Tobą.”
Początkowo rozpoznanie głosu ego stanowić może wyzwanie, szczególnie gdy ego zajęte jest przetrwaniem (usilnie potrzebuje potwierdzić swoją tożsamość) lub gdy uaktywniają się wzorce emocjonalne z przeszłości.
Jednak praktyka uważności, powracanie świadomego bycia w tu i teraz może stanowić ważny krok w obserwowaniu ego.
Częste przebywanie w “obserwującej Obecności” to proces, który wspiera dystansowanie się od EGO, poszerzający świadomość i w długoterminowym spojrzeniu zmieniający perspektywę.
“Świadomość to siła kryjąca się w chwili teraźniejszej. Dlatego możemy ją nazwać także Obecnością. Ostateczny cel ludzkiej egzystencji, a więc również Twój, to wnieść ową siłę do tego świata. I także z tego względu uwalnianie się od ego nie może być celem wytyczonym na jakiś moment w przyszłości. Jedynie Obecność może wyswobodzić Cię z ego, a Ty możesz być obecny tylko teraz, nie wczoraj ani jutro. Tylko Obecność może zniweczyć przeszłość i w ten sposób zmienić Twój stan świadomości.”
O poczuciu własnej wartości
“Poczucie własnej wartości, jakie ma twoje ego, z reguły wiąże się z twoją wartością w oczach innych. Potrzebujesz innych ludzi, aby dali ci poczucie twojego ja, a jeśli żyjesz w społeczeństwie, które w dużym stopniu zrównuje poczucie wartości z tym, co i ile posiadasz, i jeśli nie możesz odrzucić tej zbiorowej iluzji, skazany będziesz do końca życia na to, by uganiać się za różnymi dobrami w nadziei na odnalezienie w nich swej tożsamości i godności własnej.”
I jeszcze o nieśmiałości słów kilka od E. Tolle, która mocno wiąże się z poczuciem wartości. Przyznam szczerze, że sądziłam, że nieśmiałość to skromność, jednak kryje się za nią o wiele więcej…
“Człowiek nieśmiały, który boi się zwracać na siebie uwagę, nie jest wolny od ego, lecz ma ego ambiwalentne, które zarówno pragnie czyjejś uwagi, jak i się jej obawia. Boi się, że ta uwaga może przybrać formę dezaprobaty lub krytyki, a więc czegoś, co osłabia poczucie własnego ja, a nie wzmacnia, Dlatego strach takiego człowieka przed zwracaniem na siebie uwagi jest silniejszy niż potrzeba, żeby być zauważanym. Nieśmiałość często idzie w parze z obrazem samego siebie, który jest przede wszystkim negatywny, z przekonaniem o swoim niedopasowaniu. Każde wymyślone poczucie ja – postrzeganie siebie w taki czy inny sposób to ego, nie ważne czy w większej mierze pozytywne (jestem najlepszy), czy negatywne (nie jestem dobry). Za każdym pozytywnym obrazem kryje się lęk, że nie jest się dość dobrym. Za każdym obrazem negatywnym ukryte jest pragnienie, aby być najlepszym lub lepszym niż inni…
Najważniejsze, co musisz wiedzieć i zaobserwować u siebie: zawsze gdy czujesz się lepszy lub gorszy od kogoś, odzywa się w tobie ego.”
O oporze i istocie bólu
“- Czy istnieje różnica między szczęściem a spokojem wewnętrznym?
– Owszem. Szczęście jest uzależnione od okoliczności, odbieranych jako pozytywne; spokój wewnętrzny nie podlega takiej zależności.”
Niejednokrotnie zdarza się, że swoje szczęście przywiązujemy do okoliczności, które przydarzają się w życiu – tym samym uzależniając własne samopoczucie od wydarzeń świata zewnętrznego.
Czasem jednak zwyczajnie trudno zachować spokój, gdy rzeczywistość nie jest pozytywna i daleko odbiega od tej radosnej… Co wtedy?
Według E. Tolle należy poddać się temu, co jest. Innymi słowy nie stawiać oporu.
“To z czym walczysz – wzmacniasz, a to, czemu stawiasz opór – nadal trwa.”
Określając coś mianem “pozytywnego” lub “negatywnego” poddajemy się iluzji, że coś jest lepsze a coś gorsze. Podczas, gdy każde wydarzenie ma swój cel, czemuś służy.
Zwłaszcza te mniej pozytywne wydarzenia niejednokrotnie uświadamiają nam mocniej, to czego chcemy lub na czym nam zależy, uczą pokory, wdzięczności i służą poszerzeniu świadomości, odkrywaniu siebie. Lekcje od życia bywają trudne, a niekiedy ich skutki potrafią ciągnąć się latami, do momentu, kiedy nie otworzymy się na ich prawdziwe poznanie i odpuścimy walkę.
“Ból ma swój szlachetny cel: ewolucję świadomości i zniweczenie ego.”
Dlatego tak ważna jest szczerość przed samym sobą. Nieoceniające i uważne przyglądanie się sobie, własnemu oporowi, pozwolenie na doświadczanie w pełni ludzkiej egzystencji.
“Wygląda na to, że większość ludzi musi bardzo wiele wycierpieć, nim zaniecha oporu i pogodzi się z rzeczywistością, czyli wybaczy. Lecz, gdy już to zrobią, natychmiast zdarza się jeden z największych cudów: dzięki pozornemu złu budzi się świadomość Istnienia, a cierpienie przeistacza się w wewnętrzny spokój. Całe zło i ból świata zmusi w końcu ludzi, żeby sobie uświadomili, kim są poza imieniem i formą. To, co z naszej ograniczonej perspektywy wydaje się złem, w rzeczywistości jest częścią wyższego dobra, które nie ma negatywnego odpowiednika.”
Czym jest świadomość ciała wewnętrznego?
Zacznij praktykować świadomość ciała wewnętrznego – to najprostszy sposób na pracę z ego, poszerzaniem świadomości i oddzielenie się od swoich myśli oraz emocji.
“Ciało wewnętrzne, nie jest w istocie ciałem, lecz energią życiową, pomostem pomiędzy formą i bezpostaciowością. Gdy masz kontakt z ciałem wewnętrznym, przestajesz się utożsamiać ze swym ciałem fizycznym, a także umysłem. Oznacza to, że nie identyfikujesz się już formą, lecz odchodzisz od utożsamiania się z nią na rzecz bezpostaciowości, którą możemy też nazwać Istnieniem. To twoja tożsamość podstawowa. Świadomość ciała nie tylko zakotwicza cię w chwili teraźniejszej, lecz jest też wyjściem z więzienia, czyli ego. Wzmacnia również układ odpornościowy oraz zdolność ciała do samouzdrawiania.”
Pomocny w praktyce świadomości ciała wewnętrznego może okazać się oddech.
Jest on jednym z najprostszych sposobów na wyjście z głowy, odwrócenie uwagi od myślenia. Oddech jest niematerialny, niewidoczny, dlatego dla umysłu jest łatwiej się na nim skupić bez nadmiernej oceny.
Już chwilowe przeniesienie uwagi na oddech, pomaga otworzyć się na przestrzeń, odciągnąć uwagę od ograniczonego świata myśli i formy fizycznej.
Warto też w praktyce świadomości ciała wewnętrznego zwrócić uwagę na emocje. Emocje odczuwane są w ciele fizycznym i w pewien sposób mogą stać się przeszkodą w zejściu głębiej świadomością do ciała wewnętrznego – zwłaszcza jeśli towarzyszy im myślenie. Dobrze jest mieć ich świadomość, zaakceptować je i wybaczyć. Wówczas łatwiej wejść w ciało wewnętrzne i odczuć “wibrujący spokój i cichy bezruch, którym emanuje Istnienie”.
“Im więcej świadomości kierujesz w ciało wewnętrzne, tym wyższą częstotliwość osiąga jego wibracja: to tak jak ze światłem, które tym silniej świeci, im bardzie podkręcisz regulator, zwiększający dopływ elektryczności. Na wyższym poziomie energii nie ma już do ciebie dostępu nic negatywnego, zaczynasz więc ściągać ku sobie nowe sytuacje, odzwierciedlające ową wyższą częstotliwość.”
Dlatego warto medytować, żeby dostrajać się energetycznie (emocjonalnie) do ciała wewnętrznego (przepełnionego niezmąconym spokojem).
O tożsamości i tym co znaczy być sobą?
“Poznać samego siebie to zakorzenić się w Istnieniu, zamiast zatracać się we własnym umyśle”
“Pytanie: Jak mogę być sobą? Jest w gruncie rzeczy niewłaściwe. Zakłada ono, że aby być sobą trzeba coś zrobić. Ale owo “jak” nie ma zastosowania, ponieważ już jesteś sobą. Jeżeli zupełnie dobrze jest ci z twoim brakiem wiedzy na temat tego kim jesteś, pozostaje ci tylko wiedzieć, że jesteś Istnieniem ponad tym, co ludzkie, polem czystej możliwości, a nie czymś, co zostało już określone”
W poszukiwaniu odpowiedzi na to kim jesteś E. Tolle przypomina jak ważną rolę odgrywa ego – utożsamianie się z myślami, przeszłością, historią o sobie w którą wierzymy. I o ile z praktycznego punktu widzenia tożsamość wyznaczona przez ego jest w pewnym punktem odniesienia, koniecznym dla rozwoju to warto pamiętać, że “utożsamianie się z tym, co jest uwarunkowane i przemijające, zasłania światło, tego co bezwarunkowe i wieczne – światło jaśniejące w każdym człowieku”.
Istotne z punktu życia w społeczności jest podział na funkcje lub role, z którymi się utożsamiamy (np: gospodyni domowa, pracownik biurowy – a co za nimi idzie zachowanie według pewnych wzorców postępowania). I choć w znaczącym stopniu pomaga to w funkcjonowaniu społeczeństwa, to już ocena drugiej osoby na podstawie roli, którą pełni wprowadza dystans między ludźmi, szczególnie jeśli brak w nich uważności i autentycznego zainteresowania drugą osobą.
“Zrezygnuj z definiowania siebie – przed sobą i przed innymi. Nie umrzesz. Narodzisz się. I nie zastanawiaj się, jak inni cię określają. Kiedy cię określają, ograniczają sami siebie, a więc jest to ich problem. Gdy kontaktujesz się z ludźmi nie bądź dla nich przede wszystkim rolą czy funkcją, lecz polem świadomej Obecności.”
"Twój cel wewnętrzny to przebudzić się"
Kiedy doznajesz przebudzenia, wówczas zamiast zatracać się w swoim myśleniu, dostrzegasz, że jesteś świadomością ponad myśleniem.”
Wielu ludzi poszukuje sensu istnienia, odpowiedzi na pytanie, co mają ze sobą zrobić. E. Tolle wyjaśnia, że nadrzędnym celem ludzkości jest rozwój świadomej Obecności. Sukces definiuje jako udaną chwilę teraźniejszą, przyjazny stosunek do chwili obecnej: poczucie jakości, tego co robisz, nawet przy najprostszych czynnościach. To stan, w którym jesteś czujny, spokojny, całkowicie obecny i nie chcesz niczego poza tą chwilą teraźniejszą.
“Z chwilą, gdy stajesz się obecny i dzięki temu łączysz się z tym, co robisz, twoje działania uzyskują ładunek energii duchowej.
Robić, co do ciebie należy w danej sytuacji, i nie czynić tego z roli, z którą się utożsamiasz – to podstawowa lekcji sztuki życia.”
Wiąże się to z pełną akceptacją tego co jest, poddaniem oporu, nieocenianiem i byciem ponad ograniczoną świadomością ego (zarówno swojego jak i innych).
Pomocne w poszerzaniu świadomości jest skupienie na:
- oddechu, obserwacji
- ciszy, na przestrzeni między myślami
- intencji (np. Nieoceniania, nie reagowania w nawykowy sposób, zatrzymanie/zwolnienie)
- uważnym byciu tu i teraz
stanowiącym podstawy medytacji oraz praktyki mindfulness.
“Istnienie polega na cichej czujnej obecności samej Świadomości, tej Świadomości, którą ty jesteś.”
Historia o wewnętrznym bogactwie
„Ma pan trochę drobnych?” – wymamrotał żebrak, machinalnie wyciągając rękę, w której trzymał starą czapkę do baseballu.
„Nie mam niczego, co mógłbym ci dać” – odparł przechodzień, a po chwili spytał: „Ale na czym ty właściwie siedzisz?”. „Och, to tylko stara skrzynka” – odpowiedział żebrak. „Siedzę na niej, odkąd pamiętam”.
„A zajrzałeś kiedyś do środka?”- zapytał nieznajomy.
„Nie” – odrzekł żebrak. „Po co miałbym zaglądać? Tam nic nie ma”.
„Może jednak zajrzyj” – powiedział przechodzień. Żebrak zdołał podważyć wieko. Ze zdumieniem, niedowierzaniem i uniesieniem stwierdził, że skrzynka jest pełna złota.
Ci, którzy nie odnaleźli swojego prawdziwego bogactwa, czyli promiennej radości Istnienia wraz z towarzyszącym jej głębokim, niewzruszonym spokojem, są żebrakami, nawet jeśli opływają we wszelkie materialne dostatki. W świecie zewnętrznym rozglądają się za ochłapami przyjemności, spełnienia, potwierdzenia swoich racji, szukają bezpieczeństwa lub miłości, a tymczasem we własnym wnętrzu noszą skarb, który nie tylko zawiera w sobie komplet wymienionych dóbr lecz jest nieskończenie cenniejszy niż wszystko, co świat ma do zaoferowania.
Jestem ciekawa, czy filozofia Eckhart’a Tolle rezonuje z Tobą. Jeśli masz ochotę podziel się w komentarzu swoją opinią.
Jak mogę Ci pomóc?
Wyświetlanie 1–4 z 8 wyników
Są rzeczy, które są mi dalekie ale też takie, z którymi się zgadzam np. z tym, że źródłem bólu jest myślenie o danej sytuacji a nie sama sytuacja.
Ogólnie cieszę się, że przypomniałaś mi jego twórczość i mogłam spojrzeć na to wszystko głębiej dzięki Tobie 🙂
Dziękuję za wspierający komentarz 🙂 warto mieć swoje zdanie i myślę też, że każdy ma swoje doświadczenia i przemyślenia z nimi związane.
Zastanawiam się tylko, czy we właściwy sposób przedstawiłam tutaj punkt widzenia E. Tolle, którego przekaz wskazuje na to, że to sposób myślenia o danej sytuacji może rodzić ból (a każdy ma inną perspektywę wynikającą m.in. z uwarunkowań z przeszłości).
Poza tym nie chodzi tu o to, aby wyeliminować myślenie a zmienić/poszerzyć swoją perspektywę postrzegania świata.
Nie chodzi też o przyzwalanie/ godzenie się na zło w życiu a raczej świadomość, że zwłaszcza te niekomfortowe sytuacje ukazują nam wyraźniej konieczne obszary do pracy nad sobą.
Nasuwa mi się tu powiedzenie: dostajemy od życia nie to czego chcemy, ale to czego potrzebujemy.
Dlatego sądzę, że tak istotne jest też nieocenianie wydarzeń – pewne negatywne rzeczy mają miejsce po to, abyśmy się rozwijali, wzrastali ponad swoje słabości i przebaczali pomimo zła czy niesprawiedliwości (ta próba od losu to bardzo trudna lekcja).
Według wyższego porządku zło jest dopełnieniem, kontrastem dla dobra. Kontrast powoduje wzrost a postrzeganie spraw z tej perspektywy może stanowić pomocne spojrzenie na te trudne, niesprawiedliwe sytuacje – po to by być ponad nimi, przebaczać i wypełniać te miejsca w sobie akceptacją, współczuciem i miłością.
Zdaję sobie też sprawę, że teoria jest łatwiejsza niż praktyka, ale nie potrzeba się nam spieszyć. Mamy na to całe życie a najważniejsze w tym procesie to:
z uważnością zatroszczyć się o siebie,
spojrzeć na siebie łaskawym okiem,
przyglądać się emocjom, które są źródłem informacji oraz zaufać im i
na każdym toku sprawdzać swoje potrzeby – po to aby lepiej o siebie zadbać.
Z uważnością, troską, współczuciem i akceptacją dla siebie.
Mam nadzieję, że moja odpowiedź choć w niewielkim stopniu pomogła 🙂
Przesyłam moc serdeczności, pozdrawiam Judyta.
Wczytałem się w Potęgę Teraźniejszości ale doszedłem do wniosku, że nie jestem dobrym materiałem do zbawienia a la Tolle. Przede wszystkim trudno mi podążać za Tolle bo nie rozumiem jego fundamentalnych pojęć jak prawda duchowa, zbawienie czy oświecenie. Nie przekonał mnie do uwolnienia się od umysłu. W umyśle nie widzę nic złego, a myślenie nie musi być utrapieniem ale pomocą żeby zrozumieć siebie. Wydaje mi się, że osiągam spokój wewnętrzny i harmonię ze światem bez walki z umysłem, a myśli mogą biec spokojnie i wpływać relaksująco i wspierająco na psychikę poprzez medytację bez tej jego nadbudowy ezoterycznej, transcendencji i religijnych konotacji.
Zgodzę się, ważne wydaje mi się podążanie za tym, co ma sens dla każdego z nas z osobna. Osobiście w przekazie E. Tolle znajduję inspirację i myślę, że warto szanować każde indywidualne podejście do tematu. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam, Judyta.